Nie będzie przesadą, jeśli ten wpis rozpocznę od stwierdzenia, że wzory towarzyszyły człowiekowi od zawsze. Niezaprzeczalny fakt historyczny i niezwykle interesujący temat, który przeprowadził swoich badaczy przez czasy tak dawne, jak epoka kamienia. Rysunek i malarstwo jaskiniowe – naskalne – sięga 40 tysięcy lat p.n.e., a sztuka animalistyczna i znaki geometryczne ułożone w przeróżne sekwencje do dziś budzą ogromne zainteresowanie, jednocześnie zachowując swoją tajemniczość.
Każdego dnia nasz wzrok spotyka się z układami nazywanymi wzorami. Natura aż od nich kipi. Zrozumienie tych układów zajęło ogrom czasu, a studiowanie wzorców sięga czasów wczesnych, greckich filozofów, próbujących wyjaśnić porządek w przyrodzie.
Porządek to bodaj najtrafniejsze określenie, którym można by zastąpić słowo „wzór”.
Tak czy inaczej – natura to potężny generator wzorów, ale także inspiracji dla człowieka, który sięgnął po ich tworzenie we własnym zakresie.
I tak, w sztuce i architekturze, wzór – to powtarzający się w przewidywany sposób motyw wizualny, ułożony w taki sposób, by wywrzeć na widzu zaplanowane wrażenie.
To regularność. A motyw z kolei, to nic innego jak linie, kształty, kolory, światło, cień, które, dobrane odpowiednio, stworzą element. Element wzoru.
Umiejętność rozpoznawania wzorów to podstawowa funkcja ludzkiego mózgu. O ile w sztuce jesteśmy w stanie dzięki niej zachwycić się i poczuć określone emocje, o tyle z jeszcze bardziej naukowego punktu widzenia – możemy rozpoznać otoczenie, rozwiązywać problemy i określać prawdopodobieństwo wystąpienia różnych zdarzeń.
Tak.
Sztuka to sposób na zapisywanie i przekazywanie emocji osobie, która jest odbiorcą sztuki. Autor utworu artystycznego, dzięki odpowiednim zabiegom i narzędziom, którymi się posługuje, jest w stanie sprawić, by widz, patrząc na utwór zaczął odczuwać określone emocje.
I tak zaczyna się magia tworzenia. Także wzoru.
Kiedy czytamy wiersz, potrafimy (zazwyczaj…) zrozumieć emocje, jakimi kierował się autor. Niektóre rozpoznajemy, ale są nam obce i nie mamy ochoty wpuszczać ich do swojego świata. A czasami, z samej ciekawości i niezwykłości, że zostały zaklęte w słowa – odczytujemy z zachwytem.
Podobnie jest z muzyką, obrazami, rzeźbami. Emocje w nich zawarte, a bliskie naszemu sercu, stają się jak bezpieczna jaskinia, do której uciekamy.
ŻEBY ZNALEŹĆ POŁĄCZENIE Z SAMYM SOBĄ
Chyba nie jestem w stanie wyszukać lepszego powodu, wytłumaczenia i definicji sztuki w naszym życiu.
To magia, która łączy się z naturą tak bardzo, że czasami aż przeraża swoją potęgą. Wywołuje w nas uczucia, dotyka serca i duszy. Czasami otwiera nas łzami, smutkiem, żalem, czasami radością, a czasami wręcz euforią.
Dlatego sztuka zasługuje na wyjątkowe miejsce.
Miejmy ją w zasięgu wzroku. Nośmy ją przy sobie. Cieszmy się tym, że to, co w nas budzi, jest naszym „ja”.
Mam magiczną przyjemność być częścią tego świata, przekazując i kodując w swoich pracach emocje, które nie tylko noszę w sobie, ale także takie, których poszukuję. Świat balansu, spokoju, wyciszenia, pogodzenia i radości, to świat tak fascynujący, że trudno przed nim uciekać. I z jeszcze większą przyjemnością – móc się tym dzielić.
Wzory tapet i tkanin, które projektuję, zawsze niosą ze sobą dobrą historię. A przede wszystkim dobrą energię.
Jeśli jeszcze nie znasz moich wzorniczych kompozycji – serdecznie Cię do siebie zapraszam.. Bardzo chcę, byś znalazła/znalazł tam spokój, którego, być może dopiero poszukujesz, a być może już znasz i wiesz, jak się w nim poruszać, by mieć go na zawołanie…